piątek, 24 lutego 2012

Kocenieeeee

Dzisiaj Weraaa/Kryśka u mnie śpi. Jak spała było spoko, ale przygotowania? Bożżżeeeee.... Mama: wymień pościel, wywietrz pokój itd. Przypomniało mi się moje kocenie w szkole. Jako kocenie mieliśmy noc w szkole. No i musieliśmy się przebrać za postać z bajki. Byłam kotem w butach. Albo jak oni to określali: ,,mop w kapeluszu'' Pffff... No, ale cóż, wolę być mopem niż Justinem Bieberem xDDD < pozdro dla jednej z łajz =) >
No. W szkole zadyma, bo ''koty'' biegają w tą i w tamtą, bo trzecia klasa kradnie ogony xD.  Stroje były dosyć ciekawe... Hannah Montana, Spongebob, szczur, z 14 kotów, 2 koty w butach, 8 Pipi Pończoszki i z 4 księżniczki. Spotkać mieliśmy się w szkole o 21.00. Później szkoła była zamykana. Były konkursy na hali < przedstaw pluszaka, qiuz itd> Potem zamówiliśmy 43 kartonów < Hanka!!!!> pizzy. Pizza była obrzydliwa... z źle obranymi pomidorami i kukurydza. Błeee... NIENAWIDZĘ KUKURYDZY. No, karaoke. Trzy godziny. Osiemnaście piosenek. Śpiewali wszyscy: uczniowie, nauczyciele, sprzątaczki i dyrektorka xDDD. Potem filmy. Oszukać przeznaczenie, Krzyk, Naznaczony i coś jeszcze, ale zasnęłam. Myślałam, że spałam 15 min. Okazało się, że 3 godziny. Koleżanki robiły kawały i smarowały twarze pastą do zębów. Obudziłam się jak akurat do mnie szły. Ha ha. Potem pobudka, nauczyciele budzą wszystkich o 5 nad ranem. Fajnie, co nie? ;/ I wielkie sprzątanie. Nauczycielka powiedziała, że jak się wchodzi do sali chłopaków to widzi się zieloną smugą pod sufitem xDDD Wszyscy na twarzach mieli pizzę, bo się nimi rzucali xD. Potem w ciemności, o 7 do domu zapierniczać. A ja w krótkim rękawku. Było -13C. Czy to nie piękne? A do domu mam półtora kilometra... EPIC!!! Pojutrze < następny dzień wolny!> Wszyscy mówili, że spali cały dzień, ale ja byłam twarda i starczyło mi energii na następny dzień =)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz